Prezent robiony był prawie rok temu i z tego względu niestety nie posiadam zdjęć w trakcie robienia. Ale myślę, że spokojnie zorientujecie się, jak wszystko zostało zmajstrowane. Dodatkowo wszystkie foty robione były w mało sprzyjającym otoczeniu, więc musicie wyjątkowo wybaczyć. (:
Praktycznie cały ekwipunek apteczki to słodycze. Gdzieś w czeluściach internetu znalazłam logo Zombie survival kit. Ze względu na to, że logo znalazłam wyłącznie po angielsku, trzymałam się tego języka do samego końca. Wszystkie etykiety zostały stworzone w paincie - ach ten mój geniusz graficzny! i wydrukowane na standardowym papierze. Każdy poszczególny słodycz został szczelnie zapakowany, z każdej strony i sklejony dwustronną taśmą - żeby nie było nieeleganckich łączy.
I tak - Power up to czekolady, Medical devices to Kinder czekoladki, Painkiller's pucks to ulubione Delicje, disposable torch to Liony, Aquatabs to Tic Tac-i, granat to Kinder niespodzianka, Serum to Mentosy. A pistolet oczywiście ze sklepu Wszystko po 2.99. (:
Wpakowałam to wszystko do pudełka po butach, uprzednio całego oklejonego białym papierem. To samo z przykrywką, z wyjątkiem takim, że na środku nadrukowałam znane już Wam logo.
W pudełko spakowałam dodatkowo koszulkę z herbem Starków, Gra o Tron to kolejna wielka miłość jubilata. (:
Gotowe pudełko zapakowałam w szary papier uprzednio "upaćkany" czerwoną farbą, coby nadać paczce trochę autentyzmu.
Do tego jeszcze kokarda z taśmy wykorzystywanej na budowach i przy robotach drogowych i gotowe!
bardzo lubię prezenty DIY !:)
OdpowiedzUsuńJa też, bo wkłada się w nie całe serce. (:
UsuńCzekam na następne inspiracje, święta idą Padwan!
OdpowiedzUsuńCicho właśnie dodaję nowy post i mój internet płacze!
OdpowiedzUsuń